wtorek, grudnia 12, 2017

Wywiad - Dominika Smoleń

Zapraszam na wywiad z Dominiką Smoleń - niezwykle zakręconą (pozytywnie) autorką, która debiutowała książką "Cena naszych pragnień", a już po nowym roku będziemy mogli zapoznać się z jej kolejną książką.



1. Czy przychodząc na ten świat, już wiedziałaś, że będziesz pisać książki?

Lubię myśleć, że tak, ale wtedy nie wiedziałam pewnie nawet, co to są książki. Dopiero później zaczęli mi je czytać, a ja dopiero po kilku latach zapragnęłam napisać coś własnego. No i cóż… zaczęło się, więc teraz już raczej nie macie wyjścia i musicie mnie znosić na rynku wydawniczym, bo ja odpuszczać nie zamierzam! I nie – to chyba nie jest groźba karalna!

2. Debiutowałaś mając zaledwie 16 lat książką „Cena naszych pragnień”. Poruszasz w niej temat miłości między kobietami. Jak zrodził się pomysł, by napisać książkę o takiej właśnie tematyce?

Miałam osiemnaście lat, ale „Cenę naszych pragnień” napisałam, mając szesnaście. Już na samym wstępnie (w „Od autorki”) wytłumaczyłam, skąd się wziął pomysł na romans lesbijski, ale chętnie powtórzę to dla osób, które tego nie czytały, bądź nie pamiętają. Byłam w górach, jeździłam na nartach (chociaż częściej chyba obserwowałam otoczenie, popijając sobie gorącą czekoladę) i zauważyłam, że sporo jest par partnerskich. Pomyślałam, że taka książka byłaby dosyć oryginalna, a że przy sobie miałam wtedy małe, samoprzylepne karteczki i jeden cienkopis… to już wtedy zaczęłam planować, jakie postacie tam mogę w ogóle wprowadzić. Tak oto powstała ta powieść.

3. Niedługo na rynku wydawniczym pojawi się kolejne Twoje dzieło „Bieg do gwiazd”. Zdradź swoim czytelnikom jak wyglądał proces powstawiania tejże powieści, ile czasu zajęło Ci jej napisanie, czy miałaś wszystko rozplanowane, a może to był czysty spontan?

Pomysł na tę powieść chodził mi po głowie już jakiś czas. Rozplanowałam sobie nawet na kartkach główne wątki, które miałyby się wydarzyć, zaplanowałam bohaterów (chociaż Ada kilkakrotnie zmieniała imię, nim została Adą) i tak to sobie wszystko czekało… aż znalazłam czas, żeby zacząć pisać. I tak już później szybko poleciało: średnio rozdział dziennie, a to wszystko przez grupę blogerek, które mnie o to męczyły (głównie tych, które były i są na wydarzeniu ZACZYTANY ROK 2017 i które rekomendują „Bieg do gwiazd”). Pisałam w każdej wolnej chwili – po uczelni, w weekendy… Tak powstał właśnie „Bieg do gwiazd”.





4. W swojej najnowszej powieści poruszasz temat cukrzycy. Czy ten temat jest Ci bliski?

Oczywiście, że tak! Sama choruję na cukrzycę typu I, odkąd tylko skończyłam siedem lat. Moja najlepsza przyjaciółka także jest „słodka”. Chciałam, żeby ludzie dowiedzieli się, jak wygląda życie z chorobą – a przynajmniej pewne aspekty, bo nie mogłam też przedstawić tej historii w sposób szczegółowy pod względem medycznym, gdyż mało kto by się połapał. Co więcej, mam nadzieję, że „Bieg do gwiazd” obali pewne stereotypy związane z chorobą i nauczy ludzi, że trzeba zwracać uwagę na wszelkie objawy, gdyż cukrzyca jest bardzo podstępna!

5. Jaką osobą na co dzień jest Dominika Smoleń?

Wesołą, szaloną, gadatliwą, pomysłową i chętną do podejmowania wyzwań. Tak naprawdę nie jestem raczej nikim szczególnym: studiuję prawo, spotykam się ze znajomymi, oglądam nałogowo seriale (głównie medyczne) i spędzam czas ze swoimi najbliższymi (w tym ze swoimi zwierzętami – mam kota i yorka). Jestem blogerką książkową, bo nie wyobrażam sobie życia bez czytania i to chyba moje największe hobby.

6. Ludzie lubią być ciekawscy i znać pikantne szczegóły z życia innych ludzi. Zdradzisz więc swoim czytelnikom, coś, co mogłoby zaspokoić ich ciekawość?

Wbrew powszechnej opinii, jaką mogłam nabyć po napisaniu „Ceny naszych pragnień”, nie jestem lesbijką. Daleko mi do bycia homoseksualną, ale jestem bardzo tolerancyjna i uważam, że w Polsce związki partnerskie powinny być zalegalizowane. W końcu miłość to miłość. Ostatnio dostrzegły to nawet Niemcy.

7. Jak godzisz życie studentki, blogerki, pisarki?

Hm – normalnie! Po prostu staram się jak najbardziej organizować swój czas, żeby jakoś to pogodzić i nie zaniedbywać czegoś kosztem czegoś. Wszystko to jest dla mnie ważne i odgrywa istotną rolę w moim życiu, więc staram się zawsze jakoś ułożyć swój terminarz, żeby jakoś to było. Na szczęście piszę dosyć szybko, to samo z czytaniem. Nauka prawa idzie jakoś bardziej opornie… 



8. Po jakie książki sama najchętniej sięgasz? 

Zależy od dnia i humoru – najczęściej jest to jednak literatura kobieca w szeroko pojętym znaczeniu: romanse, romanse historyczne, erotyki, obyczajówki i inne tego typu. Po prostu przy szalonym tempie życia muszę jakoś sobie odpocząć i się zrelaksować – a takie historie idealnie mi w tym pomagają. Szczerze, to kiedyś wolałam fantastykę i romanse paranormalne, ale teraz już jakoś rzadko po to sięgam. Jak mam wybór, to wolę nawet młodzieżówkę… Nie, żebym coś miała do młodzieżówek! W końcu sama czytam je jednak dosyć często, pomimo że wątki miłosne są tu przedstawione w dosyć okrojony sposób (a ja takowe uwielbiam).

9. Gdyby miała powstać książka o Tobie samej, jaki nosiłaby tytuł?

„Historia zaczytanej wariatki”, czy jakoś tak! W końcu życie bez odrobiny szaleństwa by nie było nic warte. Tak samo, jak bez książek. Wymyślenie takiego tytułu było więc dosyć proste! 

10. Czym się interesujesz oprócz książek? 

Polskim rapem, zwierzętami i serialami (głównie medycznymi, chociaż kocham też fantastykę). W sumie – niczym szczególnym. Jestem pewna, że połowa czytelników tego wywiadu mogłaby powiedzieć to samo o sobie (no, może nie licząc rapu, a przynajmniej wymieniając zagraniczny).

11. Czy pamiętasz obiekt swoich pierwszych westchnień (uniesień miłosnych)? Jak wyglądało Twoje pierwsze zauroczenie chłopakiem? 

Borze szumiący, oczywiście, że pamiętam. Chociaż wolałabym nie, ale moje przyjaciółki często mi o tym przypominają. Dalej się przyjaźnimy – a to już coś, prawda? Tak naprawdę uważam jednak, że na taki poważny związek, trwający do grobowej deski, jestem jednak jeszcze za młoda. Mam w końcu dopiero dwudziestkę na karku – i tak, połowa moich znajomych mimo wszystko się już zaręczyła, albo wzięła ślub, uważając, że to już odpowiedni na to wiek. Ja tam wolę jeszcze pożyć.

Wiem – nie zdradziłam za dużo o swojej pierwszej miłości, ale powiem, że przypomina mi Adama z „Biegu do gwiazd” – trochę z wyglądu i z charakteru.  

12. Twoja wada (o ile ją posiadasz), która najbardziej Cię u siebie drażni? 

Niecierpliwość. Wrr. Chciałabym wszystko najlepiej już i od razu, a w życiu jednak trzeba się długo na wszystko naczekać. Nawet na głupią wizytę do lekarza, nie wspominając już o pisaniu i wydawaniu książki.

13. Kiedy i czym znowu nas zaskoczysz w świecie literatury?


Powiem szczerze - nie wiem. Jestem w trakcie pisania, mam kilka zaczętych powieści nawet, ale wszystko zależy od kilku czynników: jak będzie na studiach, czy znajdę w końcu jakąś pracę i czy "Bieg do gwiazd" będzie się dobrze sprzedawał (żeby wydawca chciał wydać kolejną powieść). Mam jednak nadzieję, ze zaskoczę czytelników wielkimi emocjami o oryginalną fabułą - w końcu na to staram się zwracać największą uwagę.





Serdecznie dziękuję autorce za poświęcony czas.




1 komentarz:

Dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad.

Copyright © 2016 Czytaninka , Blogger